– Cieszę się, że po raz kolejny LOT dotrzymał słowa i udowodnił, że będzie rozstrzygnięcie przetargu. Zdecydowaliśmy się na wybór Airbusa, który chciał nas bardziej i zaprezentował lepszą ofertę – wyjaśnił Michał Fijoł, prezes PLL LOT, na wstępie wystąpienia podczas VIII Kongresu Rynku Lotniczego.
Według Fijoła
airbusy 220 to lepszy wybór dla polskiego pasażera i samego narodowego przewoźnika. – Niezmiernie ważne, aby te samoloty zostały dostarczone w ustalonych terminach. Są to większe samoloty, niż obecnie użytkujemy i niewątpliwie są z tym wyzwania. W strategii LOT jest jednak zwiększenie oferowania i stąd większe samoloty. Pamiętajmy póki co, że produkt, który oferujemy aktualnie, w postaci embraerów, jest równie dobry – zastrzegł Fijoł.
Jak przekazał prezes PLL LOT,
proces wdrażania nowych maszyn już się rozpoczął, bowiem musiał być rozpoznany jeszcze przed podjęciem decyzji. – Jakie to są kroki i jakie działania, to już wiemy. Pierwszy etap to jest kwestia szkolenia załóg i personelu pokładowego, a drugi właściwej koordynacji, po tym jak przyjdą nowe samoloty. Prócz domeny stricte technicznej jest też domena handlowa. To opracowanie nowej siatki, jej częstotliwości, bowiem A220 mogą zabrać na pokład 149 pasażerów, znacznie więcej niż embraery – zaznaczył Fijoł.
– Zaprezentowaliśmy niedawno
wizualizację kabin tych maszyn. Tych domen wdrażania jest kilka, ale dążymy do tego, aby w pierwszej połowie 2027 roku, po pierwszych dostawach, samoloty były już gotowe do użytkowania – zapewnił gość Rynku Lotniczego.
Jak będzie wyglądać flota PLL LOT na 2032 rok, kiedy zaplanowano otwarcie CPK? – To, co obiecujemy, to robimy. Dołączyliśmy niedawno do floty siedem MAX-ów i cztery embraery. Wkrótce dołączy także trzynaście MAX-ów i dwa Dreamlinery. Kontrakt mówi o 40 plus 44, zasadniczo będziemy sprawnie wymieniać flotę regionalną, żeby przejść z nią bez problemów na CPK – stwierdził Fijoł.